środa, 3 marca 2010

Konik polny



Przysiadł na kamieniu polny konik zielony
na płatku róży pisze list do żony
"piszę do Ciebie i płaczę
bo nie wiem kiedy Cię zobaczę"
zmęczyła go praca w obcym kraju
w swojej ojczyźnie czuł się jak w raju
wiele lat mieszkał w ogrodzie pani Zosii
lecz gdy na zdrowiu zaniemogła
uprawiać już go nie mogła
od wczesnej wiosny do późnej jesieni
barwami tęczy ogród się mienił
wiosną zachwycały go tulipany,narcyze i niezapominajki
to z nich szył piękne szaty dla swojej wybranki
latem często koncertował
wtedy niczym się nie przejmował
kiedy kwitły wiśnie,jabłonie zrywał płatki,wyciskał soki
smarował ukochanej dłonie
gdy dojrzewały poziomki biegał jak oszalały
najpiękniejsze zrywał dla swojej damya
gdy słońce za horyzont zachodziło
pani Zosii w ogrodzie już nie było
na liściu lili w oczku wodnym siadał
pocieraniem smyczka koncert zapowiadał
cichły ptaki,owady nawet żaby przerywały rechotanie
kiedy konik polny zaczynał swoje granie
cudna muzyka trwała prawie do świtu
komary i meszki mdlały z zachwytu
gdy konik kończył granie
szykował żoneczce pyszne śniadanie
żeby była zadowolona
miksował owoce,dodawał zioła
gdy spał zmęczony po koncercie
przygotowywała zapasy do zimy zawzięcie
kisiła ogórki,smażyła konfituryrobiła różne mikstury
spali na liściu słonecznika lub gladioli
czas im do zimy tak leciał powoli
do snu zimowego układali się w działkowej altance
na warzywnej kolorowej leżance
konik na płatek przelewał swoje żale
tamte czasy wspominał wspaniale.

Po dwóch tygodniach dostał list od żony...."Wracaj kochany choć ogród zachwaszczony
Zosia działkę sprzedała będą nowi właściciele
zmieni się może wiele może niewiele
będę zbierała nasiona i kwiaty z łąki
nie zniosę dłużej naszej rozłąki
będziemy znowu razem we dwoje
nastroisz skrzypeczki swoje
będę jak dawniej słuchać twojej muzyki
wracaj mój miły już z tej Afryki...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz