poniedziałek, 4 października 2010
Pampers
leży pod oknem,ciągle jęczy
może to modlitwa, różaniec w dłoniach
od paru tygodni tam tkwi,kto by się tym przejmował
(a pampers wciąż mokry)
pomarszczona twarz niczym sucha śliwka
oczy ledwie widzące, ręce z nabrzmiałymi żyłami, ciężko w życiu pracowała
( a pampres wciąż mokry)
szepcze pod nosem, patrzy w niebo
prosi Boga by zabrał do siebie
w nocy krzyczała, wychodziła z łóżka
przywiązali skórzanymi pasami
( a pampers wciąż mokry)
nic nie je, szczęka gdzieś zginęła,
nikomu nie chciało się szukać
ciągle podczepiają kroplówki, pije
zimną herbatę o smaku suchej trawy
( a pampers wciąż mokry)
ciągle pełno odwiedzających, u niej nikogo
dzieci daleko w Australii
nigdy nie chciała tam jechać, może jej nie zapraszali
( pampers wciąż mokry)
brzuch nadęty, wielki balon
krzyczy, siostro basen!
komu chciało by się podawać
przecież ma pampersa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz