piątek, 1 stycznia 2016

Koszmar


Bezksiężycową nocą
wiersz nostalgią przeplatany pisałam
choć gwiazdy złotem migoczą
jestem smutna, zgorzkniała
noc taka cicha
pełna ciemności
ból duszy oplata ramiona
serce imię wciąż woła
czarna melancholia
poraziła ciało
pamięci zachować się udało
tęsknota wszechwładna panuje
jednak dotyk dłoni wciąż czuję
ze szponów apatii wyciągnij
przybądź na spotkanie
nim księżyc zza chmur się wydostanie
śpiew słowika w nocnej głuszy
niech ból serca mój zagłuszy
promyk słońca gdy się pojawi
z nocnym koszmarem  się rozprawi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz