czwartek, 31 grudnia 2015
niedziela, 27 grudnia 2015
piątek, 25 grudnia 2015
Nie gniewaj się Boże
Gdy trwoga
zwracamy się do Boga
nie gniewam się Panie
za ciężką chorobę
leczenie trujące
za ciało okaleczone
operacjami
za strach pojawiający się nocami
za smugi na płucach po naświetlaniach
uszkodzone chemią żyły
w autobusie dziwne
ludzi miny
nie gniewam się
za łysą głowę ukrytą pod peruką
brwi malowane kredkami
sen przerywany bólami
za smutek rodziny
za strach w oczach męża i syna
przecież żadna w tym ich wina
za zabranie atutu kobiecości
za dni rozpaczy z bezsilności
nie pytam dlaczego ?
widocznie tak być musiało
nie gniewaj się Boże
żyć mi jeszcze się
nie odechciało
środa, 23 grudnia 2015
poniedziałek, 21 grudnia 2015
piątek, 18 grudnia 2015
wtorek, 15 grudnia 2015
niedziela, 13 grudnia 2015
Przemijanie
Stojąc w oknie
spogląda w dal
deszcz otula gołe gałęzie
czajnik oznajmia gotowość gwizdkiem
parzy miętową herbatę
cisza wypełnia pustkę
przypomina sobie radosny śmiech dzieci
dawne chwile zastygły w skrzypiących podłogach
muska taflę lustra pamiętającą tamte dni
wiatr huczy coraz głośniej
w kominie
zamazując dziecięce głosy
łza spływa po policzku
budzik przypomina o pociągu
podążającym do ostatniej stacji
sobota, 12 grudnia 2015
piątek, 11 grudnia 2015
Lubię
Ja lubię zapach pomarańczy
słońce gdy w morzu walce tańczy
radosny skowronka śpiew
hałas skrzydeł białych mew
Lubię kawę po śniadaniu
słodki deser po drugim daniu
zieloną herbatę na kolacje
i nad morzem wakacje
Lubię działkę i wszystkie kwiaty
kocham te kolorowe rabaty
na różach pszczoły
rechot żab wesoły
Lubię o świcie spacery samotne
nawet gdy na deszczu moknę
jesienią czerwone jarzębiny
i uśmiech małej dzieciny
Lubię poranki , lubię wieczory
nawet te Twoje różne humory
lubię codzienność nie jest taka zła
i niech jak najdłużej trwa..............
słońce gdy w morzu walce tańczy
radosny skowronka śpiew
hałas skrzydeł białych mew
Lubię kawę po śniadaniu
słodki deser po drugim daniu
zieloną herbatę na kolacje
i nad morzem wakacje
Lubię działkę i wszystkie kwiaty
kocham te kolorowe rabaty
na różach pszczoły
rechot żab wesoły
Lubię o świcie spacery samotne
nawet gdy na deszczu moknę
jesienią czerwone jarzębiny
i uśmiech małej dzieciny
Lubię poranki , lubię wieczory
nawet te Twoje różne humory
lubię codzienność nie jest taka zła
i niech jak najdłużej trwa..............
czwartek, 10 grudnia 2015
wtorek, 8 grudnia 2015
poniedziałek, 7 grudnia 2015
Rozmawiaj
Rozmawiaj teraz
bo nadejdzie taki czas
kiedy jedno zostanie z nas
rozmawiaj rano
przy gorącej kawie
w ciszy posiłki się zjada
wtedy wcale się nie gada
podczas spaceru rozmawiaj
samej w lesie mnie nie zostawiaj
tam w ciszy stoją drzewa
ale ptaki śpiewają
one ze sobą rozmawiają
mów kiedy masz ochotę
nie zostawiaj tego na potem
rozmawiaj wieczorem
telewizor nie wypełni ciszy obrazem
choć jesteśmy razem
nadejdzie przecież taki czas
któregoś zabierze z nas
monolog wypełni przestrzenie
dialogu przywoła wspomnienie…………rozmawiaj
Wiersz "Miłość" w wersji audio.
Grafika własna animacja Lusi............kliknij w głośniczek by posłuchać.
niedziela, 6 grudnia 2015
Pobyt nad morzem
Międzyzdroje.........na molo dmuchało........a w kawiarni na pasażu przed molem towarzyszyły nam wróble.........momentami bardzo nachalne.
piątek, 4 grudnia 2015
Wiersz....." Nie muszę" w wersji audio
By można było go usłyszeć tutaj opracowała go moją koleżanka netowa Lusi grafika moja,wiersz mój i wykonanie moje, animacje na grafice stworzyła Lusi...........dziękuję.Kliknij w głośniczek by wysłuchać.
Nie żałuj miłości...wersja audio.
Wiersz i grafika własna.........animacja Lusi.Kliknij na strzałeczkę by posłuchać.
czwartek, 3 grudnia 2015
Nikt z nas
Nikt z nas nie jest doskonały
w swojej cielesnej postaci
idąc przez życie nie raz kogoś zrani
a potem za to drogo płaci
żaden z nas nie jest doskonały
miewa radosne to smutne dni
nawet gdy zmarszczki twarz poorały
dalej o szczęściu śni
żaden z nas nie jest doskonały
drogami krętymi czasem błądzi
gdy siwy włos na skroni się zjawi
jak sędzia wtedy życie swe osądzi
Zimą księżyc bajki opowiada
Zimą księżyc bajki opowiada
Spowite mgiełką na niebiosach
wiatr ich słuchając
usypia na gołych drzewach
szum zeschniętych
liści
osiadł na bezdrożach
cisza otuliła ziemię
lód uspokoił rzeki
jesteś to bliski to daleki
wpatrzona w niebo
przymyka powieki
przywołuje w pamięci
cudowne obrazy
słyszy słowa
trochę zamazane
księżyc odchodzi
słońce wstaje
znowu rozmarzoną
ją zastanie
po nagich ramionach
spłynie rosa
za słońcem pójdzie bosa
wiatr obudzi
zaprosi do tańca
zatańczą walca
pogrążone w cierpieniu istnienia
szukają odrobiny wytchnienia
gdyby to było możliwe
pozostać w tym śnie
Subskrybuj:
Posty (Atom)