Stojąc w oknie
spogląda w dal
deszcz otula gołe gałęzie
czajnik oznajmia gotowość gwizdkiem
parzy miętową herbatę
cisza wypełnia pustkę
przypomina sobie radosny śmiech dzieci
dawne chwile zastygły w skrzypiących podłogach
muska taflę lustra pamiętającą tamte dni
wiatr huczy coraz głośniej
w kominie
zamazując dziecięce głosy
łza spływa po policzku
budzik przypomina o pociągu
podążającym do ostatniej stacji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz