środa, 14 lipca 2010

Kawa


Siedzę zamyślona
kawa obok gotowa
świeżo zmielona
wrzątkiem pokropiona
w ulubionym kubku
pije powolutku
łyk, łyk, łyk
oprócz kawy
cóż mi trzeba
aromat unosi się aż do nieba
może maleńkie ciasteczko
lekkie z bitej śmietany
pasuje do kawy
łyk, łyk, łyk
apetyczna
aromatyczna
zapachem zasłania chmury
choć dzień ponury
nic nie szkodzi
w kubeczku kawa
szybciej się schłodzi
łyk, łyk, łyk
czarna jak węgiel
mocna jak stal
gdy szybko wypiję
będzie mi żal
łyk, łyk, łyk
co za smak
subtelny
nie czuję goryczy
a to się wszystko liczy
ciśnienie lekko zwyżkuje
po wypiciu dobrze się poczuję
łyk, łyk, łyk
zaproszę Ciebie na kawę
raz jeszcze czajnik na gaz wstawię
w towarzystwie lepiej smakuje
Ciebie dobrą kawą poczęstuję
łyk, łyk, łyk
przywiozłam ją z dalekiego kraju
ziarna chyba anioły zbierały
dobre duszki paliły
bo smak ma całkiem miły
kochanie wypij ze mną kawę
jutro znowu zaparzę
tylko trochę jeszcze pomarzę
łyk, łyk, łyk
zapach kawy nagle znikł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz