wtorek, 23 marca 2010

Pożegnanie przyjaciela



Mówią kup sobie psa, gdy chcesz mieć przyjeciela
i ja go miałam
niestety dzisiaj właśnie na zawsze z nim się rozstałam
oczy mokre od łez
wspominam jak to było
gdy to maleństwo 16 lat temu się pojawiło
podbił szybko serca domowników
rządził się niczym kogut w kurniku
pies a surowe ryby lubił
małe to zjadał w całości
nie zwracał uwagi na ości
łasuch był z niego niesamowity
na dwóch łapkach w pionie cierpliwie stał
i za chwilę miał to co chciał
biegał na spacerach jak oszalały
nawet zimą choć łapy do śniegu przymarzały
drażniły go muchy i inne robale
walki staczał z nimi wytrwale
szczekał radośnie na przywitanie
pantofle w pysku nosił doskonale
nadeszła jesień życia
opuściły go siły
zanikły mięśnie
oczy zamgliły
spał całymi dniami
ledwo poruszał swoimi łapami
miska choć obok jeść się nie chciało
i ciała pod skórą wciąż ubywało
serce me smutne i płacze
bo nigdy już mojego jamnika nie zobaczę
żegnaj najwierniejszy kompanie
biegaj szczęśliwie na niebiańskiej polanie


5 komentarzy:

  1. Pięknie piszesz Haszko .Gratuluje talentu

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie napisałaś o swoim przyjacielu.Czytam i patrzę na mojego-kundelka Misia.Jest z nami 13 lat i widać ,ze wiek juz swoje robi.Ale nie potrafię jeszcze myślec o dniu, gdy przyjdzie go pożegnać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziekuję dziewczyny za odwiedzinki......nata to jest okropne przeżycie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Haszko i ja wzruszyłam się piekna opowieścia o Twoim piesku .
    Rozumiem doskonale Twój smutek - tez juz kilka moich piesków poszło na niebiaska polanę .
    Mój obecny ma niecałe 10 lat i podobnie jak Ewa nie wyobrażam sobie dnia ,w którym go zabraknie Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Marysiu dziekuję wiesz ja po jego odejściu nie zdecydowałam się na drugiego, aby tego ponownie kiedyś nie przezywać.

    OdpowiedzUsuń