środa, 24 marca 2010

Sen spełniony




Była samotna i nieszczęśliwa o wielkim uczuciu od dawna marzyła
przyjaciółek, kolegów miała od groma jednak z życia była niezadowolona
wracała z pracy do domu o swoim smutku nie mówiła nikomu
wycierała kurze, czytała książki, gotowała, haftowała muślinowe serwety
długie noce spędzała jednak sama.........niestety
w snach swą miłość przeżywała ,bo tu we śnie go poznała
śniła.........po raz setny, że siedzi w parku na ławce -nagle ktoś przysiadł się ukradkiem
nieśmiało na niego zerkała, we wnętrzu cała z miłości dygotała
tak to On! ........o takim marzyła............trzeba było wstawać.... a ona wciąż śniła
przysunęła się by poczuć zapach jego wody........rety! jaki delikatny, przystojny... czy, aby nie za młody?
czytał gazetę - na czytaniu skupiony nie mogła zacząć żadnej z nim rozmowy
mocne ramiona, czarne włosy ,zadbane dłonie zapach wody kolońskiej przeszywał jej skronie
co się dzieje! Co za hałas..... dzwoni budzik ...jejku do pracy trzeba wstawać pomaleńku
jeszcze nie teraz! ......jeszcze pospać muszę właśnie pokrewną spotkałam duszę
zamyka oczy, zaciska mocniej powieki - park, ławeczka, przystojniak - zniknęli ,,,ale czy na wieki ?
wstała z bólem głowy, cała rozżalona tyle godzin minie nim znów będzie śniła
malując oczy przyjrzała się sobie ciągle jednak myśląc o drugiej osobie
włosy złoty blond w warkocz splecione oczy jak szmaragd ciemno - zielone
nogi długie, smukłe - cholernie zgrabna kurcze, właściwie to jestem całkiem ładna
czemu , wiec szczęścia znaleźć nie mogła tyle miłości, czułości przecież dać mogła
zamknęła oczy - znów go zobaczyła z nim na pewno była by szczęśliwa
mijały dni, mijały noce jej serce z miłości do niego coraz mocniej łopocze
spotykała go tylko we śnie - nocami w pracy, w domu w ciągu dnia tęskniła za nim
w którąś sobotę do domu wracała wolna taksówka akurat jechała
machnęła ręką - wsiadła i cała z wrażenia i ze szczęścia zbladła
za kierownicą siedział ten wymarzony ...właśnie On z serdecznym uśmiechem na twarzy zapraszał ją
kazała wozić się po całym mieście więcej czasu chciała z nim spędzić sama....nareszcie
czy to możliwe, że zamiast we śnie przystojniak na jawie pojawił się
zebrała się sama w sobie o swoich snach mu opowie
skończyła - cała w pąsach a on wcale się nie dąsa
zatrzymał samochód - wziął jej dłoń pocałował powiedział, że całe życie na nią polował
to właśnie on tak o niej śnił i w każdym jej śnie razem z nią był
wysiedli razem, poszli do parku szukać swojej ławeczki w parkowym zakamarku
od tamtej pory razem sypiają i już we snach się nie szukają
warto, jednak marzyć i śnić, by potem bardzo szczęśliwym być.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz